Temat reputacji w sieci już niejednokrotnie przewijał się już w naszych artykułach. Dlaczego kwestia ta jest aż tak istotna? W jaki sposób można kreować ją w pozytywny sposób?
Aktualnie pierwszym miejsce, w którym z daną marką spotykają się konsumenci jest Internet. Nie powinno więc dziwić, że to co znajdą w wynikach wyszukiwania (zazwyczaj TOP 10 – 15) w dużej mierze determinować będzie ich stosunek. To właśnie pozytywne opinie, recenzje i komentarze zadecydują czy firma zostanie uznana za godną zaufania czy wręcz przeciwnie. Wzięte pod uwagę zostać mogą również zaangażowanie w mediach społecznościowych oraz intuicyjna strona internetowa. Cyfrowe pierwsze wrażenie to potężny i bardzo trwały czynnik, który naprawdę robi różnicę i już na starcie pozwala uzyskać przewagę nad konkurencją!
Słowa od zawsze mają wielką moc. W erze internetowej ich właściwości zostały jeszcze bardziej podkręcone. Dlaczego? Ze względu na niczym nie skrępowaną dostępność wszelkich referencji oraz zawrotne wręcz tempo i skalę ich rozprzestrzeniania. Pojedynczy przekaz może być udostępniany na wielu platformach i trafiać do tysięcy, a nawet milionów, użytkowników, co jest ogromny przeskokiem w porównaniu z tradycyjną informacją ustną.
Wspomniany przekaz – pozytywny bądź negatywny – wpływa oczywiście na decyzje konsumentów.
SEO jest kluczowe dla obecności każdej firmy w sieci, a budowanie pozytywnej reputacji zwiększa wysiłki pozycjonerskie. Wyszukiwarki faworyzują bowiem treści, które uznawane są za unikalne, wiarygodne i godne zaufania. Jak widać następuje to korelacja z reputacją. Jeżeli marka jest bowiem kojarzona z „dobrym” contentem, szanse na zajęcie wyższego miejsca w wynikach wyszukiwania marki znacznie wzrastają, a lepsza pozycja to oczywiście zmaksymalizowany ruch.
Czasy, gdy centrum zainteresowania przedsiębiorców stanowiła działalność stacjonarna dawno już odeszły. Dziś umiejętna ekspansja w internetowym świecie stanowi fundament sukcesu. Osiągnąć go nie można jednak bez pozytywnej reputacji marki. W kolejnym artykule przedstawimy dalsze argumenty, które potwierdzają tę tezę.
